ale nie mogłem udać, że ten film nie nudzi, w warstwie efektów specjalnych jest znakomity (absolutnie już nie z końca l.90, lecz z XXI w.), dobry jest wątek psychologiczny postaci, dodający powietrza do zawsze dusznego, schematycznego komiksowego wątku czysto katastroficznego. Owszem, jest różnica między oceną "8" za film Zanussiego (jego kino daje zróżnicowaną "dietę"), a "8" za film rozrywkowy, ale ten ostatni potrafi być arcydziełem swojego gatunku lub zwyczajnie bardzo dobry.
A co do nieustannej dyskusji "wersja USA a japońska" - wszystkimi kończynami głosuję za amerykańskimi, bo Japończycy są niezdarni w ukazywaniu psychologii, a nawet w podstawowym zakresie efektów specjalnych, no ale te pamiętamy z siermiężnych lat 70 i 80 (choć nowsze tez nie były zdaje się najlepsze, o ile pamiętam).