po prostu wyglądała staro i jak spotykała sie Mikiem , było widać wielką różnicę,
i takie zmarszczki od ust w dół , tego nie dało sie naprawic , to jest starcze heh , musisz isc do okulisty , zapisze ci miejmy dobre szkła na przyszłosć
"zmarszczki od ust w dół" Ty wiesz o ogóle co Ty piszesz? Gdyż jakoś mi się nie wydaje. Te Twoje "zmarszczki" to tak naprawdę opadnięte kąciki ust, które są wynikiem złej ingerencji chirurgicznej w postaci botoxu. Do takiego zabiegu Dana przyznała się publicznie. Powiedziała, że efekt był tak koszmarny, iż więcej nie pójdzie w stronę tego kroku. Mimo tego, że żałuje nie zdecyduje się więcej na rozwiązania medyczne w celu poprawienia tego stanu urody, co sprawia, że jest ona bardziej wiarygodna jako aktorka.
Co do jej gry. Jak najbardziej wiarygodna oraz twórcza. Aktorka naprawdę plastyczna co pokazała na przełomie tych czterech sezonów w których wystąpiła. Jako jedna z niewielu aktorek DH musiała ona pokazać skrajnie różne stany emocjonalne bohaterki. Żadna z pozostałych pań nie była tak rozbudowana jak właśnie Katherine. Dana sprawiła, że ta postać nie była tak płaska i papierowa jak Eddie czy pozostałe "dodatki". Pełnokrwista i prawdziwa, wyrazista, odbiegająca od schematu, a co najważniejsze z głębią. Ot co pokazała Delany.
za to ma cudowne oczy po prostu mnie hipnotyzują i nie zgadzam się z założycielką wątku w Desperatkach była moją ulubienicą a staro to wyglądała Nicollette Sheridan czy też Rene Perry