Przyznam się szczerze, bez bicia (co najwyżej we własne piersi), że nigdy nie widziałem wcześniej w całości tego serialu (nie licząc fragmentów w TV jeszcze za PRL), jako że temat niemieckiej okupacji zawsze był dla mnie jakoś trudny…
W końcu jednak postanowiłem się przemóc i obejrzeć serial od dechy do dechy. Można w sumie powiedzieć, że moja filmowa ignorancja zadziałała tu na plus, bo miałem okazję obejrzeć serial ‘na świeżo’, z perspektywy nowego widza.
Cóż można powiedzieć… Serial totalnie wciska w fotel! Znakomita fabuła, gra aktorska, świetne przedstawienie tamtych realiów, scenografia… Jak ktoś wcześniej napisał - ma się nieodparte wrażenie że samemu się znalazło w okupowanej Polsce lat 40. W zasadzie nie ma się do czego przyczepić. Dodatkowego smaczku dodaje fakt, że sporo grających aktorów oraz sam reżyser dobrze pamiętali czasy okupacji, zatem zagrali w serialu zapewne tak, jak rzeczywiście to wszystko wyglądało pod niemieckim butem.
Odnośnie rzekomej propagandy, to takowej specjalnie tutaj nie zauważyłem. Owszem, jest bardziej wyeksponowany wątek AL w stosunku do AK, niemniej jednak nie odniosłem wrażenia, żeby Ci drudzy byli przedstawieni w negatywnym świetle. Są natomiast chyba nieliczne nieścisłości, dotyczące głównie chronologii. W Palmirach nie byli rozstrzeliwani przypadkowi ludzie z łapanek, a inteligencja. Rzeczone rozstrzeliwania z łapanek, z tego co pamiętam, co chyba zaczęły się za Kutschery na jesieni 1943, a tego okresu serial już nie obejmuje. Jest również scena na dworcu gdy przyjeżdża pociąg z ‘rąbanką ze wschodu’. Major Heynckess zapytany o postępy na froncie wskazuje na rannych i mówi: ‘sam pani widzi’. Akcja tej sceny dzieje się w 1941 lub 1942 r., a więc jeszcze przed spektakularnymi porażkami Niemców pod Stalingradem i Kurskiem.
Niemniej jednak dla mnie serial-arcydzieło i bez wahania daję 10/10.
I jeszcze jedna rzecz: gdzieś czytałem że twórcy serialu "Czas honoru" narzekali, że nie mają takiego budżetu na swój serial, jaki miały "Polskie drogi". Z całym szacunkiem, ale do wykreowania dobrej fabuły czy świetnej gdy aktorskiej wysoki budżet nie jest potrzebny, a niestety, "Czas honoru" nawet nie umywa się do "Polskich dróg".
a daj Pan spokój... Czas Honoru to Na Wspólnej czasów okupacji :D choc Polskie Drogi technicznie trochę kulały (montaż mógłby być lepszy), historycznie również (z wiadomych względów) to jest to absolutna czołówka polskiej kinematografii w ogóle. Troszkę szkoda że fabuła kończy się w już '43. Takiego aktorstwa i klimatu już chyba nie będzie, teraz to tylko pocałunki pod gradem kul w kształcie serca :|
Ja nie ukrywam, że z pewnym rozbawieniem oglądam czasami dzisiejsze wojenne produkcje. Od jakiegoś czasu bowiem w polskiej kinematografii męską część aktorów stanowią wypacykowane gogusie, których główna rola polega na szeptaniu czułych słówek i oklepanych frazesów w telenowelach (bo proszę zwrócić uwagę, że aktorzy w telenowelach głównie szepcą). I kiedy przychodzi do realizacji jakiegoś tematu wojennego, to przecież tych SS-manów ktoś musi zagrać. Wówczas na ekranie pojawia się taki szczypior w mundurze, oficerkach i trupią czaszką na czapce i z przestraszonym wzrokiem zaczyna coś tam modzić tym swoim ledwo słyszalnym głosikiem. Taka parodia sama w sobie.
Mnie w Polskich Drogach,wbija w fotel,egzekucja Kurasia.Za każdym razem, jak oglądam,wyciska mi łzy z oczu :(
Zgadza się.Mnie nieodmiennie od lat również. Zresztą podobnie scena na cmoentarzu i zaraz potem pod szpitalem z maleńkim pogrobowcem
Oj, tak. Wątek z Noemi wstrząsa psychicznie człowieka. Wielkie dzieło mistrza Morgensterna.
Podobnie jak i wcześniejszy serial Kolumbowie rocznik 20ty ... swoją drogą, ciekawe kiedy pokolorują wreszcie ten serial.
Z tym kolorowaniem to trochę przesadzają ... owszem ładnie to wygląda ale zabiera cały urok filmowi. Niedługo jak powiesz swoim wnukom czy prawnukom że filmy były czarno białe to się popukają w czoło i wezmą cie za wariata / wariatkę.
Kolorowanie filmów uważam że zabija ich duszę ... jakoś teraz ciężko mi jest patrzeć na kolorowych Samych Swoich ... :(
Jak zauważyłem, to "Kolumbów" wyświetlają zazwyczaj w sierpniu, z okazji rocznicy Powstania Warszawskiego.
Właśnie po raz pewnie 50-ty czy 60-ty oglądam scenę z Sommerem w restauracji.
Genialne to jest po prostu.
Mnie tam montaż w PD w ogóle nie przeszkadza, nawet nie chciałbym nowocześniejszego, natomiast historycznie, co tam "kuleje"?
czas honoru sie nie umywa do Polskich drog nawet po wzgledem populistycznego tytulu- nie mowiac juz o liczbie 76 czy wiecej odcinkow...kiedy zeby opowiedziec historie Wladka Niwinskiego i Leona Kurasia wystarczylo 11....
W gruncie rzeczy jakiś większy rozmach realizacyjny , wymagający nakładów miał tylko odcinek 1, potem jeszcze w 10 była scena pacyfikacji wsi i odwet partyzantów, poza tym PD to serial kameralny, więc jeśli prawdą są narzekania twórców CzH na budżet, to oni tylko się ośmieszają.
Zwłaszcza jeśli porównać liczbę odcinków... :)
A najlepsze to są szczerzące białe zęby Nataszy Urbańskiej wychylającej głowę z okopu w Bitwie Warszawskiej. Nic nie widać tylko te zęby!! Sztuczność sceny jakich mało.
Rostrzeliwania w Palmirach zaczely sie juz w 1939 (grudzien)i trwaly do lipca 1941 roku kiedy egzekucje wt ym miejscu przestaly byc tajemnica...serial dokladnie pokazal jak sie to odbywalo...
Oglądam teraz "Polskie drogi", po raz pierwszy od czasu, kiedy widziałem premierę w TV. Ten serial się absolutnie broni po latach. Zacząłem oglądać ot tak, przy codziennej kawie. Wciągnął mnie, świetnie zagrany. Myślę, że gdyby wrzucili na Netflix, ludzie by oglądali.
Jeżeli chodzi o scenografię to są znaczące błędy w umundurowaniu SS.
Mundur Sturmbannführera gestapo Kliefhorna ma czarne podkładki pod pagonami kiedy to SD miało kolor broni jasnozielony, po awansie na Obersturmbannführera jest kolejny błąd - na patkach kołnierzowych; pod czterema "pinami" powinna znajdować się jedna belka a nie dwie jak w serialu.
Gestapo i SD nie miało na prawej patce kołnierzowej run SS tylko patka była pusta.
Prawidłowe umundurowanie Obersturmbannführera ma Lars Rainer w Czasie Honoru, można sprawdzić.