Niby było wiadomo, że Toranaga ma plan - ale CENA tego planu - była po prostu nokautująca!!! I syn, i najlepszy przyjaciel (Hirtomatsu to koncertowo zagrana rola:)!! zostali poświęceni w grze o władzę i szogunat.
Co do syna - to chyba nie był świadomy, że był pionkiem - ale generał Hiromatsu!!! - przecież on wiedział, że jego poświęcenie to tylko gra! I Toranaga to wiedział - i obaj zagrali świetnie swoje role przed tymi głupimi generałami - nawet Omi nie zrozumiał!!!, że oni się zrozumieli!!
Mariko - to jak postąpiła z mężem - ta grzeczna pogarda w jej słowach wobec niego w czasie picia herbaty - nie miała sobie równych!!!
A co do Buntaro - trudno polubić faceta, który bije własną żonę - ale w tym odcinku - naprawdę pojechali z nim równo - najpierw Mariko, potem asysta przy egzekucji własnego ojca!!! Porażające!
Teraz Toranaga "wysłał" Yabu i Blackthorna do Osaki:) - Dobrze - obaj mają ze sobą więcej chemii, niż Blackthorne z Mariko:), chociaż to w sumie nie wada - bo nie oni są głównymi bohaterami tego serialu - ale SZOGUN:)!!!